Ojej, znów minął prawie miesiąc od ostatniego wpisu, a tak sobie obiecywałam, że będzie częściej! Ale nic na siłę,przecież nie o to chodzi! Początek września zwariowany jak zwykle i jeszcze tak trudno wpaść w ten szkolny rytm. Ale pomału ogarniam...
Zachciało mi się ostatnio nowych krzeseł do jadalni. Znalazłam takie wymarzone i kiedy już sprzedałam połowę swoich, okazało się, że na nowe trzeba czekać miesiąc :))) Na szczęście zostały cztery, przytargałam też wiklinowy fotel z łazienki i cierpliwie czekam :D
Na bocznej ściance piekarnika, gdzie kiedyś " królował " napis" All you need is love..." powiasiłam plakat kupiony przy okazji w Ikei. Taka mała odmiana, a dużo radości :)
I jeszcze lampion zakupiony na wyprzedaży w Jysk - urzekł mnie jego kolor.
Pozdrawiam !!!