Nareszcie jest :))) Nawet nie będę pisała, jak długo powstawała nasza łazienka na poddaszu, najważniejsze, że nareszcie dobrnęliśmy do końca :)A po drodze nie było łatwo... łazienka jest pod skosami, więc trzeba było nieźle się nagłowić, by wszystko tak umiejscowić, by było w miarę wygodnie. A kiedy powstał zarys co i gdzie - trzeba było wymyślić jakie to ma być. i znowu godziny spędzone na wybieraniu płytek, sprzętów itp.... A wyszło tak
Ciekawa jestem, czy Wam się spodoba ;) Ja jestem bardzo zadowolona, szczególnie cieszę się z widoku na wiekowe dęby :)No i uwielbiam kąpiele przy świecach :)
Witajcie!!! No i przyszła sobie taka jesień jakiej bardzo nie lubię... zimna, mokra i szaro - bura, więc by nadać trochę koloru i poprawić sobie humor zrobiłam wrzosowe kule i wianek.
Do wiklinowych kul, które kurzyły się w szufladzie poprzyklejałam na gorącym kleju gałązki wrzosów
Zamieniłam też ptaszkowi letnie kwiaty na wrzosy :) Trzeba jakoś przetrwać ten czas...