Obserwatorzy

środa, 28 października 2015

Ocalony

od zapomnienia... Stary, kuchenny taboret, na którym wysiedziałam godziny, a to " modląc się" nad obiadem lub innym posiłkiem ( straszny był ze mnie  niejadek), a to odrabiając zadania domowe. Zabrałam go z rodzinnego domu, z piwnicy, umyłam, ubrałam  i mam w kuchni nowego pomocnika ;)Zastanawiam się jeszcze nad pomalowaniem go, ale póki co, stoi sobie taki odrapany, naznaczony czasem...






Podoba mi się staruszek :)










Pozdrawiam jesiennie!!!

środa, 14 października 2015

Poszarzało

Szaro za oknem, szaro w salonie...ale ja to lubię :D Znaczy się tę szarość domową, złamaną kapką koloru w postaci dekoracji z gałązek dzikiej róży








Do Kompletu z cottonami zrobiłam kulkową girlandę na szydełku

Szare poranki uprzyjemniam sobie pyszną kawusią i nową książką do oglądania ;), którą dostałam od męża na imieniny ;) Znacie na pewno te wnętrza z bloga Villa Vanilla. Książka cudowna, piękne fotografie wnętrz i nie tylko. Polecam!





Pozdrawiam cieplutko i życzę zarówno Wam jak i sobie, żeby ta jesień pokazała Nam jeszcze trochę kolorów!

sobota, 10 października 2015

Jesienna wycieczka :)

Piękna pogoda i świadomość tego, że to już pewnie ostatnie takie chwile w tym roku, wygoniła nas z łóżek wczesnym , niedzielnym rankiem :) A dokąd? Oczywiście w nasze Bieszczady, które szczególnie lubię o tej porze roku. Postanowiliśmy zabrać dzieci na Połoninę Wetlińską (1255 m n.p.m.). I choć droga na szczyt( do Chatki Puchatka) okazała się dla nich trochę męcząca, widoki zrekompensowały trudy :D
A jak było - zobaczcie, zapraszam :D























Było cudownie :D Już myślimy o kolejnej wyprawie! Może jeszcze nawet w tym roku się uda?
Pozdrawiam cieplutko!