Kochane Dziewczyny!!!
Tak na prawdę, jesteśmy dopiero na początku drogi... pomału poznajemy i uczymy się naszej ziemi,często kapryśnej, ale dającej się ujarzmić :D
Dziś znowu będzie o kwiatkach, ale nie mogłam się powstrzymać przed pokazaniem Wam naszych róż,które posadzone przez mojego męża zaledwie jesienią, już tak pięknie cieszą nasze oczy, no spójrzcie same...
Pomalutku staram się też urządzić nasz taras, mam dużo pomysłów,tylko z czasem nie wyrabiam... :)))
Kupiłam ostatnio kilka sadzonek lawendy, która póki co, zdobi tarasowe stoliki
Oczywiście nieodłącznym towarzyszem wszelkich moich tarasowo - ogrodowych poczynań jest Franuś :))) Jak On to uwielbia!!! Ciężko go zabrać z ogrodu do domu :D Oby mu już tak zostało, to będziemy mieli wielką pomoc !
Machamy do Was radośnie z tarasu i cieplutko pozdrawiamy!!!