Zima wróciła, a wraz z nią jakieś wstrętne choróbska. Córci jak zwykle rzuciło się na uszy, a mnie na gardło. I kiedy takie biedniutkie leżałyśmy sobie w łóżeczku, synuś zamknął się w pokoju, zawiesił tabliczkę " nie wolno wchodzić" I zmajstrował nam na polepszenie nastroju takie oto cudeńko:
Bardzo się przy tym napracował, bo karton ma wymiar 40x40. Kochany mój!!! Od razu zrobiło mi się weselej na duszy i żeby nie było, że się lenię, zmajstrowałam sobie takie oto kwieciste kamyki
Wykorzystam je w jakiś papierowych pracach lub podkleję magnesem i ozdobię lodówkę. To tyle na dzisiaj. Uciekam na scrabble. Miłego niedzielnego wieczoru Wam życzę!!!
Kamyczki cudne,naprawdę przeurocze,jak je się robi,ja bym chciała w stylu vintage coś,może zgodzisz się na wymiankę...
OdpowiedzUsuń