na strychu mojej Mamy stare skrzynie postanowiłam przywrócić do " życia". Były w dość opłakanym stanie, okropnie brudne i nieco zdezelowane. Więc najpierw było czyszczenie, szorowanie, suszenie, a potem malowanie. Pierwszą z nich pomalowałam bejcą w kolorze palisandru, niestety z wrażenia nie zrobiłam zdjęcia przed :(, ale teraz wygląda tak:
Jeszcze nie wiem co będę w niej trzymać, ale uwielbiam na nią patrzeć :))
Drugą, nieco mniejszą skrzyneczkę oraz kilka innych rzeczy, które wpadły mi w ręce, malowałam na raty. Najpierw zrobiłam je na szaro :)
Po wyschnięciu jedną ramkę przejechałam świecą po brzegach i zamalowałam na biało, a resztę tylko trochę pomaziałam gąbką zamoczoną w białej farbie.
Białą ramkę po wyschnięciu delikatnie przetarłam papierem ściernym, by wydobyć szarą farbę .
Zastanawiam się jeszcze nad przyklejeniem jakiegoś niewielkiego drewnianego dekoru na małą skrzyneczkę. A Wy co o tym sądzicie? Będę wdzięczna za Wasze sugestie :) A teraz lecę pakować walizy, bo wyjeżdżamy na długi weekend do Krakowa!!!
Życzę Wam udanego weekendu i pięknej pogody!
Dekor wg mnie aż się prosi :) Piękne znaleziska :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne...:)Ciepło pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń