Żeby nie było tylko tak smętnie , to pochwalę się Wam moją wymianką z M(aniek). Oto, co ja dostałam:
Tyle różnych cudowności! Dziękuję Ci bardzo!!!
A to poleciało ode mnie:
Gdyby Któraś z Was miała ochotę na jakąś prywatną wymiankę, to ja jestem chętna :))
Dzisiaj rozpoczęłam też swoją przygodę z sutaszem i muszę się Wam przyznać, że podziwiam Dziewczyny, które się tym zajmują!!! Ileż to trzeba mieć cierpliwości , jak to się trzeba starać, żeby to równiutko wyszło, szok! Póki co, powstał jeden kolczyk i jeśli nie zabraknie mi determinacji, to wkrótce pokażę Wam mój pierwszy sutasz.
Pozdrawiam Was cieplutko!
Brydzia
Brydziu wytrwałości wiem,że warto. Sama zabrałam się za haft koralikowy ( kurs u Calisty) i wiem,że trening czyni mistrz więc powoli doskonale swoje umiejętności.Pochwal się jak tylko skończysz,
OdpowiedzUsuńCo do sąsiada to współczuję i mam nadzieję ,że okaże się jednak najlepszym sąsiadem pod słońcem.
Jakis czas temu zmienili mi się sąsiedzi i niestety na gorsze. Pani ostatnio zażądała bym usunęła kwiaty z okien bo jej płatki lecą na parapet. No cóż kwiaty wciąż stoją bo są moją radością a Pani mam nadzieję zrozumie. Kiedy się mijamy zawsze ze szczerym uśmiechem mówię jej dzień dobry:)
Miłego wieczoru :)
I mnie ta pogoda nie nastraja optymistycznie. Na szczęście sąsiedzi są w porządku:)
OdpowiedzUsuńcUDA ZROBIŁAŚ NA TĄ WYMIANKĘ!!!
Jestem ciekawa Twojego sutaszowego debiutu.
Jak na razie nie chcę się niczym zarażać , chociaż bardzo mnie intryguje to sznureczkowe szaleństwo:)
Trzymam kciuki za Twoje "sutaszowanie" a sąsiada po prostu współczuję.
OdpowiedzUsuńSąsiadów sie niestety nie zawsze da wybrać :)Sami się przyplatąja czasem :) Powodzenia w sutaszowaniu wiem od jakiegoś czasu jakie to trudne :) ale im dalej tym łatwiej :)
OdpowiedzUsuńBrydziu - wymianka piękna! A na temat sąsiadów możemy się wyżalić i nic więcej, bo charakteru człowieka to się już nie zmieni. Ja mam podobnie - pogadam sobie, pomruczę pod nosem i już mi ciut lepiej ;)
OdpowiedzUsuńKochana Brydziu zacznę od końca :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że determinacji Ci nie zabraknie, bo kto to widział jeden kolczyk ;). Zresztą podejrzewam, że jeśli za coś się weźmiesz to prowadzisz do końca.
Na wymiankę ja koniecznie się zapisuję :)), nie mogę nie skorzystać z zaproszenia. Obrazek muzyczny piękny i serduszko cudne, czysty zachwyt.
Na koniec wisielczy nastrój - to przez niego tyle klikam. Jeśli dasz radę, to jeszcze wieczorkiem maila naklikam.
Ściskam czule :**
Chętnie wezmę udział w wymiance z Tobą :) Co do sąsiada...szkoda słów...my mamy pewnego "miłego inaczej"...tylko co jakiś czas dostajemy wezwanie do sądu o jakieś bzdurne sprawy albo tylko informacje z U.Miasta, że dostał/nie dostał zgody na swoje kolejne głupie pomysły.... ale takie życie...jakoś trzeba sobie radzić i się nie przejmować :) Powiedz coś więcej o wymiance z Toba :)
OdpowiedzUsuńa na wisielczy nastrój super jest zrobić mega kawę - najlepiej cappuciono bo jest słodkie i tuczące :) jestem na diecie i się pilnuje, ale jak mam doła to nic tak mi nie poprawi humoru jak bomba kaloryczna kawowa w postaci mocno mlecznego spienionego cappucino...aż sobie smaka narobiłam!
OdpowiedzUsuń